czwartek, 28 stycznia 2016

Czy usunięcie art. 59a Kodeksu Karnego jest dobrym pomysłem?



Niedawno w Rzeczpospolitej pojawił się artykuł odnośnie usunięcia z Kodeksu Karnego art. 59a (omówionego przeze mnie we wpisie z dnia 18 stycznia 2016 roku) dotyczącego umorzenia restytucyjnego (cały artykuł: http://www.rp.pl/Prawo-karne/301279886-Znika-umorzenie-restytucyjne-w-polskim-prawie-karnym.html#ap-1).

Jeżeli miałoby faktycznie dojść do wykreślenia tego przepisu z KK oraz większości zmian wprowadzonych 1 lipca 2015 roku, uznałbym to za krok wstecz polskiego prawa karnego.

Artykuł ten, jakkolwiek by go oceniać wprowadził do procedury zupełnie nową jakość, przyspieszył postępowanie, a także doprowadził do szybszego i pełniejszego zaspokojenia pokrzywdzonego.

Polemizować więc można z opinią wyrażoną w tym artykule: „Przede wszystkim umożliwia uniknięcie odpowiedzialności karnej przez sprawców nawet poważnych przestępstw”.


Po pierwsze należy zauważyć, iż z dobrodziejstwa wyrażonego w art. 59a KK może skorzystać tylko sprawca  występku zagrożonego karą nieprzekraczającą 3 lat pozbawienia wolności, a także występku przeciwko mieniu zagrożonego karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności oraz występku określony z art. 157 § 1 KK. Stanowi to barierę, dającą możliwość uniknięcia procesu tylko osobom, które popełniły najlżejsze przestępstwa lub ich skutkiem był uszczerbek w majątku pokrzywdzonego.

Po drugie określono, iż sprawca, chcący skorzystać z art. 59a KK nie może być uprzednio skazany za przestępstwo umyślne z użyciem przemocy. Stanowi to dodatkowe ograniczenie, mające na celu uniemożliwienie uniknięcia procesu przez recydywistów.

Po trzecie, sąd lub prokurator na podstawie § 3 może odmówić umorzenia postępowania, jeżeli zachodzi szczególna okoliczność uzasadniająca, iż umorzenie postępowania byłoby sprzeczne z potrzebą realizacji celów kary. Właśnie treść § 3 sprawia, iż twierdzenie ze wskazanego artykułu, iż „wymóg złożenia przez pokrzywdzonego odpowiedniego wniosku powoduje, że instytucja ta może służyć do wywierania niedozwolonej presji przez oskarżonych” należy także uznać za niewłaściwy, gdyż ostateczna decyzja będzie należeć do sadu lub prokuratora.

Jednocześnie, wskazanie iż: „drobni przestępcy mogą przyjmować, że jeśli się uda uniknąć odpowiedzialności, to dobrze, a w przeciwnym razie najwyżej naprawi się szkodę”, również należy uznać za nietrafne, gdyż jak już wskazano powyżej, sądy i prokuratorzy sprawują jednak nadzór (ograniczony ale zawsze) nad procesem umorzenia w trybie art. 59a KK, a ponadto sami pokrzywdzeni stawiając odpowiednio wygórowane warunki mogli doprowadzać do tego, że przestępstwo i tak przestałoby się opłacać.

Nie trafiają więc do mnie zupełnie argumenty podnoszone w artykule przez autorów nowelizacji, mającej na celu wykreślenie art. 59a KK. Uważam że jego zniknięcie doprowadzi tylko do niepotrzebnego wydłużenia postępowania, zasypie sądy błahymi sprawami, a ponadto sprawi iż pokrzywdzeni dłużej będą czekali na zadośćuczynienie i odszkodowanie, albowiem nastąpi to dopiero po przeprowadzeniu całego postępowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz